Przestrzeń, którą widzisz po zamknięciu oczu to sen lub śmierć.
Na jednym oddechu krzykniesz teraz o ekstazie i smutku, lecz to przecież tylko dwie kolejne śmierci.
Nie znasz tej przestrzeni, a jednak wszystko w niej jest znajome -
miękko rozchodząca się po ciele rzeka, zwoje ciemności, z których nagle wyłaniają sie nagie gałęzie i wrażliwość na dotyk, który jest tylko wspomnieniem, choćbyś miała wówczas w sobie najzdolniejszego kochanka świata.
Nie ockniesz sie jednak po drugiej stronie, bo nie ma drugiej strony.
Jest tylko opadanie i szarość rozmytych krawędzi oraz nieskończone pragnienie, by wszystko było czymś więcej niż jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz