piątek, 2 czerwca 2017

13.

Podaj mi sól - mówisz i zmieniasz świat, bo wcześniej nie było ani tego zdania, ani soli w myślach. W tym kontekście wszystko pozostaje wiecznym paradoksem, najnormalniejszą w świecie anomalią lub przypadkiem. Więc czegóż chcieć więcej? Na co nam rozczarowania, rozwiązane sznurówki i żyły, furkoczące na wietrze nerwy, jak foliowe reklamówki wielokrotnego użytku? Tak samo myśli, po co nam myśli... Zwinąć je warto jak wyciągniętą i oderwaną z rękawa nitkę, na którą marzysz, by ktoś nawlekał twoje znamiona i pieprzyki. Niepotrzebnie. Zsuń z łydek rajstopy, oznacz błękitną flagą na stopie zdobyty dziś szczyt zagubienia, pomyśl, że jutro postarasz się bardziej. Na szczęście jutro może przyjść jedynie z nienacka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Jej własne sztormy były zawsze najstraszniejsze. I w głębi duszy Filifionka była trochę dumna ze swoich katastrof".